„Nieprzezroczyste. Historie chłopskiej fotografii” Wyd. Czarne

PREMIERA KSIĄŻKI: 8 listopada 2023, Wydawnictwo Czarne
IG: @nieprzezroczyste
Informacja prasowa do pobrania: nieprzezroczyste_info_prasowa

Chłopska fotografia – ta rodzinna, prywatna – nie ma zwykle odrębnego miejsca w archiwach czy instytucjach. Przez wiele dekad mało kto się nią interesował, nie była traktowana jako części „narodowego dziedzictwa”, a śladowa liczba zachowanych zbiorów pozwala sobie wyobrazić, ilu zdjęć i historii nie da się nigdy odzyskać, ile fotografii zostało spalonych, wyrzuconych, nieodnalezionych.

Fotografia nie jest przezroczysta – nie pokazuje „po prostu”, neutralnie ani obiektywnie. Podobnie jak historia, gdy pisana jest z jednej tylko perspektywy. Wiele w interpretacji fotografii i historii zależy od kąta patrzenia, od zachowanej materii i zauważania tego, co dotychczas pomijane.

 Agnieszka Pajączkowska opisuje wybrane chłopskie zdjęcia, a swoje spostrzeżenia uzupełnia o rozmowy, zapisy historii mówionej, dokumenty, mikroreportaże, rozważania teoretyczne, cytaty z esejów o fotografii i nowe refleksje dotyczące historii ludowej. Rdzeniem książki pozostaje pytanie, czym właściwie jest to, co widzimy. Czego fotografia nie pokazuje i nie rozstrzyga? To nie tyle opowieść o osobach widocznych na zdjęciach, ile o samych zdjęciach i tych, którzy je wykonywali – fotografach i fotografkach, o ich motywacjach, warsztacie pracy, miejscu w wiejskiej społeczności. Tak oglądane chłopskie fotografie pozwalają spojrzeć z mniej oczywistej perspektywy na polską historię XX wieku.

 Nieprzezroczyste to próba zwrócenia spojrzenia na to, co dotychczas było zauważane zbyt rzadko – na trzeci plan, na tło, rzeczy i ludzi poza kadrem.

 

 

 

Patrzę na zdjęcia rodzinne osób pochodzących ze wsi i próbuję zobaczyć w nich historię wiejskiej fotografii.

Archiwum Muzyki Wiejskiej | Muzyka Odnaleziona

„Nieprzezroczyste” to interdyscyplinarny projekt fotograficzno-literacki bazujący na pracy z archiwami. 50 precyzyjnie wybranych fotografii i ich autorskie opisy posłużą odzyskaniu oddolnej i nieoficjalnej historii polskiej wsi widocznej w wybranych zdjęciach należących do mieszkańców terenów wiejskich i/lub przez nich wykonanych w okresie XX wieku w Polsce.
Wizualna historia wsi znana jest głównie z zawodowego/uprzywilejowanego punktu widzenia badaczy, reporterów, artystów. Ich spojrzenie często egzotyzowało/estetyzowało/ instrumentalizowało obraz wsi w publicznym obiegu (artystycznym, publicystycznym, naukowym). „Nieprzezroczyste” to wizualna kontra dla tej dominującej reprezentacji, uzupełniająca także braki w historii fotografii wernakularnej (użytkowej, prywatnej, domowej).

Materiał pozwoli na stworzenie wystawy oraz publikacji.

Jeśli chcesz podzielić się swoimi fotografiami i ich historiami, napisz proszę: nieprzezroczyste@gmail.com

„Starsza kobieta zdejmuje ze ściany ramę szczelnie wypełnioną małymi fotografami. To wszystkie zdjęcia, które ma, czy raczej – które jej zostały. Część zabrały lub zniszczyły dzieci, niektóre spaliła pod wpływem emocji, coś się zgubiło. W ramie jest ich kilkanaście. Rodzice, czas panieństwa, narzeczony w wojsku, oczywiście ślub. Pierwsze dziecko, pierwszy we wsi motocykl. Zdjęcie legitymacyjne, z którego malowany był ślubny portret. Choć fotografii jest kilkanaście, kobieta opowiada o nich długo, bo każde z nich jest punktem startowym dla historii o wielu rozgałęziających się i splątanych wątkach, także ślepych zaułkach. Patrząc na fotografię i słuchając, bardzo szybko trafiam poza kadr, bo tam prowadzi mnie pamięć mojej rozmówczyni. Opowie mi o bliskich osobach i ich perypetiach, może o sukience, którą uszyć pomogła jej sąsiadka, o zabawach, o tym jak mąż się oświadczył i jak to było kiedy zmarł. Wszystko to i wiele więcej dzięki kilkunastu zdjęciom. Zapytana, przypomni sobie, kiedy pierwszy raz zobaczyła aparat fotograficzny i że było to wówczas, gdy do wsi przyszli niemieccy żołnierze. Opowie o własnym dzieciństwie, które pamięta, choć nie ma z tego okresu żadnego zdjęcia – na wsi nie sposób było je wówczas wykonać. Przypomni sobie jak po wojnie mężczyzna z sąsiedniej wsi kupił od kogoś radziecki aparat i że czasami przyjeżdżał fotograf z nieodległego, niewielkiego miasta. Przedstawi własną historię obecności fotografii w jej życiu i po swojemu wyłoży jej związek z pamięcią. Może jest to sytuacja badawcza, a może po prostu spotkanie, dla którego fotografia bywa pretekstem. Dobrym dlatego, że doświadczenie jej posiadania jest powszechne – każdy i każda zapytany/a o swoje prywatne fotografie wie o nich więcej, niż badacze i teoretyczki. Każdy/a jest ekspertem od własnej pamięci, a jej uważne słuchanie może pozwolić wyłuskać te informacje, z których da się posklejać nienapisaną historię fotografii rodzinnej. O tyle ważnej, że pozwalającej zobaczyć to co oddolne, prywatne i nieoficjalne, a przez to społecznie i politycznie ważne. Patrząc na fotografie domowe, możemy ze sobą rozmawiać i oglądać to, co  nie dość dobrze wiemy o różnorodności naszych przeszłych doświadczeń. Okaże się, że wcale nie „wszyscy” mamy w swoich domowych, fotograficznych zbiorach „to samo”, nawet jeśli zauważymy powtarzające się konwencje pozowania i okazje wykonywania zdjęć. Możemy przekroczyć pokusę sentymentalnego zachwytu nad minioną rzeczywistości i potraktować fotografie rodzinne jako „nieprzezroczyste” – pozwalające zobaczyć to, co dotychczas słabo reprezentowane lub niedostrzegane”.

Fragment tekstu „Fotografie rodzinne w działaniu, czyli po co oglądać stare zdjęcia” do książki „Wszyscy jesteśmy fotografami, tom II” (red. Monika Szewczyk-Wittek).

Projekt twórczy realizowany w 2020 roku dzięki stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w kategorii „Sztuki wizualne”.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *